-
Paprochwbody napisal, ze mamy inne potrzeby i zapewne inne doswiadczenia.
Kiedys naprawde bylo to drogie hobby. W mlodosci jezdzilismy czesto w gory, kolega mial Starta i Exe a inny Practike. Ja mialem Smiene a potem Zenita ( ktory mnie sporo kosztowal). To byly jedyne aparatyna roku. Wodke, konserwy i filmy gromadzilismy od miesiecy. Kazda klatka byla jakos tam liczona po trzy razy.moze stad w glowie ta oszczednosc srodkow. U mnie jeszcze kolacze sie inne. Wiem, ze nie warto pstrykac byle czego bo potem czlowiek patrzy ze zdumieniem na te bure wyprane kolory i nijakie kadry. Podobnie bylo z fotografia cz-b. Traci sie rzeczywiscie, jak pisze McKane radosc focenia.
Czesto wykonuje cyfra sporo fotek, ale w zaden sposob nie przynoszami mi one radosci ( lub rzadko kiedy) i nie o nich pisze. Pisze o tych, ktore robie bez przymusu, dla siebie, lub przyjaciol.
Na pewno juz tak mieliscie. Lezycie spokojnie w lozeczku i myslicie intensywnie o jakims problemie- np. technicznym i nagle jest, rozwiazanie, zrywacie sie i sprawdzacie, czy to dziala, ale i tak juz wiecie ze dziala.
Czy trzeba treningu "Kubicy"? Nie! Cala wizja jest w glowce, no moze czasami chybiona.
Teraz jest taka moda, zreszta w czasach analogowej swietnosci tez juz byla.
Koledzy wymyslaja sobie jakis obszar fotograficznej aktywnosci i foca. Spoko tak powinno byc. Niech rejestruja to co przemija, ginie bezpowrotnie, krajobrazy, ludzi, obrazy, ktore sie nie wroca, np.ulice z ludzmi, jakies wydarzenia. Jak sie oglada starsze i to niekoniecznie bardzo stare fotki to widac, ze taka fotografia ma sens, chocby historyczny. Jestesmy komus wdzieczni, ze zarejestrowal pozornie zwykle wydarzenia.
Ale niektorzy mowia; "wiesz ja foce streetfoterke, takie tam miejskie klimaty i potrzebuje jakis niewielki aparacik", ( dawniej dalmierzowca albo jakiegos Cannoneta, czy inna himatiko- Yashico Elektro- Konice Hexar), dzis takze szukaja kultowej puszki do streetfoto. Pytam sie czy nie moze byc zwykla lustrzanka lub fajny kompakt z ruchomym lcd do podchwyconych zdjec? Ale oni na to, ze nie, bo to musza byc klimaty i te sprawy i puszka ma byc taka streetfoterska, zeby od razu bylo widac jacy z nich artysci. Jednoczesnie nie potrafia wyartykulowac swoich potrzeb. Nie wiedza co chca focic- tylko "te klimaty". Pustka. Robia po kilkaset fotek na ulicy ludziom zracym lody i pokazuja wszystkim. Jak sie im uda zlapac pijaka na goracym uczynku to juz organizuja wystawe.
A jakby sobie znalezli temat i powiedzieli moge zrobic na dzien piec klatek i nic wiecej, to ich zdjecia nabralyby sensu. Nie przypadkowe fotki ( w koncu mozna wlaczyc kamere, bedzie wiecej klatek), tylko swiadomosc 5 zdjec i nic wiecej.
Wielkie dziela rodza sie z ograniczen!! Takze wielkie wynalazki. Jak jestesmy czyms ograniczeni staramy sie to ominac i wlacza sie nam inteligencja. A nie motor na 10 klatek.
Kubica jezdzi non stop a sprinter biega, oni musza! Nasze potrzeby nie tkwia w fizycznej bieglosci. Tkwia w potrzebach naszego umyslu i duszy, a jak to chcesz Kubamanie trenowac, ile klatek na dzien by wytrenowac w sobie wrazliwosc?
Oczywiscie zakladam bez przerwy, ze fotografowac juz potrafimy i radzimy sobie z technika trejestracji obrazu kazdym mozliwym aparatem, z pudelkiem od butow wlacznie.
czesc.Ch.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum