Prawdziwi mężczyźni focą wielkoformatowcami. Z matówkami wielkimi jak stepy akermańskie i ciemnymi jak noc listopadowa. Obiektywy nie mają wogóle pierścieni, bo ostrość ustawia się wyciągiem miecha, a przysłonę ustawia dzyndzlem. Lustrzanki małoobrazkowe to przy nich pedalskie utensylia...
