Czyli jednak chodzi Ci o tą legendarną "płaskość odbitek cyfrowych". No to ja wymiękam, bo zahaczamy o zjawiska paranormalne w które ja normalnie nie wierzę. Chomsky, my nie mówimy o obrazie malarskim, który choć formalnie dwuwymiarowy, charakteryzyje się np. sposobem prowadzenia pędzla, czy specyficznym traktowaniem farby. My mówimy o absolutnie dwuwymiarowej odbitce fotograficznej i z czego ona by nie była, to jest dwuwymiarowa i basta. Dopóki tego zjawiska o którym mowa nie opiszesz w sposób stricte techniczny, to ja będę je traktował analogicznie jak bajania audiofilów o istotnym znaczeniu polaryzacji kabli głośnikowych. Dodajmy, że tak jak rzekomy wpływ polaryzacji kabli głośnikowych nie został nigdy praktycznie dowiedziony, tak samo i nie udowodniono "trójwymiarowości" odbitki z analoga, choć robiono już wiele prób. Jednak dla głęboko wierzących brak dowodu nie jest żadnym dowodem, a zjawisku dodaje tajemniczości. Niewykluczone, że aby trójwymiarowość ową dojrzeć, należy przez lata wdychać opary utrwalacza w ciemnym i małym pomieszczeniuZamieszczone przez chomsky
![]()