
Zamieszczone przez
minek
Brałem kiedyś udział w dyskusji, gdzie pewien człowiek dowodził, iż nie ma czegoś takiego jak ,,fotografia cyfrowa''. Technika fotograficzna polega bowiem na utrwaleniu obrazu bezpośrednio na materiale, na który pada światło. Elektroniczny rejestrator obrazu (lub jak kto woli aparat cyfrowy, bo nie ma fotograficznych cyfrowych, jak nie ma kół kwadratowych) natomiast tylko przekształca to co otrzyma w postaci światła na dyskretne impulsy elektryczne, które dalej są zapisywane na kartach pamięci. Możemy w ten sposób pozostawić fotografię jako taką i oddzielić ją od elektronicznych technik obrazowania. I tak, skoro odbitka z cyfry a odbitka fotograficzna na pierwszy rzut oka tak się rożni, to na tej samej zasadzie oddzielamy fotografie od obrazów, i nie ma kłopotu z klasyfikacją podczas oglądania.
A fakt, że aparaty cyfrowe są takie podobne do tradycyjnych, korzystają z tych samych obiektywów, podobnych technik ,,łapania'' obrazu, to wynika tylko z tego, że to jest wygodne dla człowieka.
Ale to co powyżej to tylko pewna propozycja klasyfikacji. Nadaje się dla tych, którzy nadal nie uznają cyfrankowości w fotografii. Po co się na cyfrę oburzać, skoro można ją uznać za kolejną dziedzinę obrazowania (jak malarstwo, telewizja, fotografia) i oddzielić wyraźnie od fotografii. W ten sposób fotografia pozostaje elitarną dziedziną, nawet bardziej, bo sporo ludzi uciekło od fotografii na rzecz elektronicznych metod obarzowania (-: