No teraz mi przywaliles! Tak wiem, prawdziwi, prawdziwi mezczyzni tak foca jak piszesz. Ale ja jestem ruchliwym prawdziwym mezczyzna i laze z lustrzaneczka, mniejszym prawdziwie meskim statywem, a miech pracuje mi jak wdrapuje sie pod gore- u nas wszystko jest pod gore lub z gory.
aknoimak- od dwoch lat to jakosc zdjec z cyfry zapewne sie troszke mnienila. Pentax pogonil nieco z jakoscia i Nikon modelem d80. Ale nie sa to jakies wielkie zmiany. Nadal buzki sa plastikowe ( trudna uzyskac wlasciwy kolor ludzkiej skory w jakim kolwiek systemie) a postacie naklejone sa na tlo. Mozna troszke pokombinowac w programach, ale trzeba byc pracowitym jak mroweczka, miec oryginalne oprogramowanie, niezly monitor, kalibrator, jakiegos kompa ( a ty nie masz kasy, choc moze to juz zgromadziles?). Mozna sie napracowac, zaniesc na maszyne a ta i tak walnie brzoskwinki lub purpurki jak malinki. To lepiej znalesc jakiegos starutkiego analogowego laba i wolac analoga.
Nie bierz tego wszystkiego co pisze zbyt powaznie. Jesli masz potrzebe wybierz cyfre, to jedyne rozwiazanie na dzisiejsze czasy, na wszelkie powazniejsze zastosowania.
Mimo to wielka przyjemnosc sprawia mi osobiscie focenie starym analogiem ze stara optyka. Jesli focenie ma byc przyjemnosca ( przykry obowiazek to inna sprawa) to wybor jest prosty. Naprawde spozieranie na jasna i duza matowke to przyjemnosc. kadrowanie w starym analogu to przyjemnosc. Dobor parametrow ( pomiar) to przyjemnosc. Omijanie niedoskonalosci sprzetu to przyjemnosc i wyzwanie. Nie ma potrzeby focenia kazdego krzaczora w samo poludnie, jak robi to wiekszosc uzytkownikow cyfry. Wystarczy niewielki analozek i polowanie na swiatlo o tej porze dnia, gdy cyfrowcy spia smacznie lub obzeraja sie fastfoodami- analogowcy odzywiaja sie wlasciwie.
energia_ki- prawdziwe kobiety rowniez foca analogami!
Czesc.Ch.