-
Początki nałogu
i znowu pomieszanie z poplataniem. Albo mowimy o jakosci i wizualnym odbiorze zdjecia, albo o tym, ze rownie dobre fotografie mozna robic i dslr i slr.
Jesli zdjecia cz-b w calosci sa uzyskiwane w procesie "analogowym" to rzeczywiscie mozna osiagnac efekty lepsze/trudne do osiagniecia niz w przypadku zdjec i odbitek cyfrowych.
Przez jakies 5 lat fotografowalem tylko na Provii 100F i oczywiscie szybko pojawil sie problem skanowania. Nie bylem zadowolony ze skanow mozliwych do otrzymania za rozsadne pieniadze. Kupilem skaner za jakies 3000 euro, po roku nauczylem sie skanowac i obrabiac te skany tak, ze bylem zadowolony i udawalo mi sie wyciagnac to co bylo na slajdzie. Po kolejnym roku doszedlem do wniosku, ze to byl blad, bo ja nie mam czasu na skanowanie.
To co cenie w slajdzie to gotowy efekt. Naswietlam, oddaje do wywolania, lupka, podswietlarka, flamaster, nozyczki, ramki i gotowe. Nie zastanawiam sie jaki WB, rawy, jpg, tify, 8 czy 16 bit. Jesli chodzi o pokaz zdjec, edycje, slajd jest lepszy i szybszy. Teoretycznie moja praca polega na dostarczeniu redakcji zaramkowanego wyboru diapozytywow. Szkoda, ze redakcje nie chca juz za to placic.
To co cenie w cyfrze to mozliwosc "bezkosztowej" realizacji wlasnych pomyslow i za jakosc przy iso 800-1600, otwiera to zupelnie nowe sposoby i swobode fotografowania,przy sztucznym oswietleniu gdzie slajd bylby katorznicza praca, cyfra pozwala na nieporuszone zdjecia o akceptowalnej kolorystyce.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum