Masz trawe? U nas sniegi, koniec swiata- Podkarpacie. Jeszcze latwiej rozpatrzec twoj przyklad, za moim oknem. Zastanawiam sie i mysle, ze to jednak mozg, mawet jak to jest jeden stopien katowy, a nawet minuty to i tak oko "przeskakuje z planu framugi- ramy, na plan trawy czy sniegu nad Sanem. I dopiero wtedy łączy to w calosc. Ja moge zasymulowac takie wlasciwosci mozgu- pomiar za oknem, przekadrowanie i dopal lampa na wnetrze.
Tak focilem sobie chalupy w skansenie w Sanoku, by ciemne wnetrze chalupy bylo czytelne i by piekne wiejskie ogrodki z malwami byly za oknem piekne ( a nie bialą- mleczną luną z okna). Mimo, ze efekt czytelny to sztuczny. Korekcja (na -) lampy pomaga i zaciera niemile wrazenie ala przy mocnej korekcie (na -) mamy nastroj i gubimy szczegoly wnetrza chalupy, czyli wracamy powoli do punktu wyjcia. Oczywiscie taki HDR bedzie mial mozliwosc korekty skladowej ( na jasne i ciemne) i wzajemnych proporcji tego i tamtego.
No i co bedzie z ciemna chalupa. Jak Hdr naswietli wnetrze, bez lampy,(w czesci naswietlenia skierowanego na ciemne, bo na jasne nie potrzebuje statywu)? Na dlugich czasach? Bez statywu? Czy tylko programowo wyciagnie z ciemnego szczegoly, to juz mam w elemets 3. Fatajny kicz. Wole dopal lampa. tak rozumiem ze w pejzazu nie dopale niczego lampa dalej jak 6-10 metrow i wtedy pozostaje HDR. Tylko po co? Do celow dokumentacji to jam mam niebo w dalekim powazaniu a przy "zachodach" to ja mam ziemie w dalekim powazaniu. A do jednego i drugiego, to ja sie musze naszukac, naczekac i nachodzic i wtedy to wiem, ze jestem szczesliwym fotografem amarorem.
Jakby sie czul mysliwy jakby mu zwierzyne stawiac przed lufa i to najlepiej przywiazaną. Albo szpec od macro jakby mu kto butaprenem muszki kleil do łodyżek? Albo rybki w akwarium w galaretce. Ten HDR to taki butapren. Cud klej chwytacz, kropelka i masz unieruchomiony piekny widoczek, dwa w jednym pogodzone, niebo i ziemia.
czesc.ch.