to jest w sumie dosc znamienny przyklad, dlatego ze przy calym ubostwieniu jakie niektorzy wykazuja wzgledem winylu, jego udzial w dzisiejszym rynku jest znikomy i ograniczony do zakreconych pasjonatow i zaklinaczy rzeczywistosci.
mozemy polemizowac, czy ta roznice rzeczywiscie slychac, czy to tylko rodzaj "placebo", ale faktem jest zupelne zmarginalizowanie tego rodzaju nosnikow. pewnie w nieco mniejszym stopniu, ale jednak to samo czeka fotografie analogowa...
z innej beczki...
wiesz... bez czepiania sie, ale to jest nieco odmienny ton od tego, co mozna bylo odczuc po wczesniejszych wypowiedziach. troche wiecej precyzyjnosci w wypowiedziach by tu duzo ulatwilo.