Był kiedyś taki enerdowski zestaw macro z mieszkiem, szyną i ramką do duplikowania slajdów w ramkach. Jeśli dołoży się do tego Industara 50/2, na maksa ściśnie mieszek i podepnie pod cyfrowe lustro z matrycą APS-C można "skanować", łapie jakieś 95% klatki. Z obiektywem makro 35 mm byłoby łatwiej, bez kombinacji łapało by cały kadr.

Problemem jest tu tylko zapewnienie jednolitego źródła światła. Dysponując domowymi metodami trzeba się przy tym jednak trochę nakombinować.