no tak, ale czy zakrywanie i pobudzanie to jedyne lekarstwo w przypadku "nie-najbardziej-idealnych" modelek?
no tak, ale czy zakrywanie i pobudzanie to jedyne lekarstwo w przypadku "nie-najbardziej-idealnych" modelek?
pozdro.,
m.
__________________
Canon EOS 3P broken| 28/1.8 | 50/1.4 | 85/1.8 | itd.
© mxw | mm | deviant | portrety | fotoloader
Ale ta modelka jako modelka charakterystyczna jest zbliżona do ideału. Nie miała szczęścia trafić na fotografa, który uwypukliłby jej zalety w oparciu o posiadany fotograficzny warsztat.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
no tak, ale właśnie o to pytałem: jeżeli nie zakrywając to jak można/należy pokazać taką modelkę? po prostu jaką dałbyś jej (albo jej fotografom) radę?
pozdro.,
m.
__________________
Canon EOS 3P broken| 28/1.8 | 50/1.4 | 85/1.8 | itd.
© mxw | mm | deviant | portrety | fotoloader
Zofia Nasierowska udowodniła swoimi fotografiami czarno-białymi, że niezależnie od wieku modelki (modela), niezależnie od urody można zrobić przepiękne portrety stosując odpowiednie kadry i oświetlenie.
Fuji X-H2 | Fujinon 16/1.4 | Fujinon 35/1.4 | Viltrox 75/1.2
Moje zdjęcia: https://flickr.com/photos/maciej_k/
ta "kobieta" z linku na mm... WIEDZIAŁEM ŻE JUŻ GDZIEŚ TO WIDZIAŁEM... http://www.tradycyjnejadlo.pl/i/ofer...wa_wedzona.jpg tu mianowicie...
Bardzo trafne spostrzeżenie. Doskonała podpowiedź na co zwracamy uwagę.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
Przeczytałam sobie ten wątek.. traf chciał, że chwilę później włączyłam sobie Interię i widzę takie oto zdjęcie (miniaturkę na stronie głównej, ale daję Wam link bezpośredni do artykułu bo miniaturka może zniknąć - choć na miniaturce efekt był mocniejszy)
http://film.interia.pl/wiadomosci/te...a,1605616,3604
Nie wiem, jak Wy, ale ja miałam chwilę wrażenia pt. atak klonów.
To są przykłady kobiety "niekontrowersyjnie urodziwej" na dziś dzień.
Tak bardzo niekontrowersyjnie, że żadnej nie rozpoznałabym na ulicy (pomijam kwestie oczywiste typu makijaż & stylizacja "na wizji" i "w naturze").
Niby nic im nie brakuje. Ale są tak do siebie podobne i tak... nijakie... że to aż dziwne.. Każda stacja widać chciała mieć "taką swoją" i zrobili sobie sztancę czy jak... gdyby ta środkowa się jeszcze przefarbowała...
Dla mnie uroda oczywista jest jak cukier w kostkach. Słodko będzie, ale bombonierki-uczty z tego nie zrobisz (chyba że dla teściowej).
Połowa satysfakcji jaką odnajduję w robieniu zdjęć to wyłapywanie tej "iskry", tego światełka, które miała jak do tej pory każda z fotografowanych przeze mnie dziewczyn, choć ponad połowa nie zdawała sobie z tego sprawy... A już najlepszym "napiwkiem" dla mnie jest sytuacja, kiedy niemal słyszę, jak podczas wspólnego oglądania zdjęć przestawia się w głowie "modelki" parę stwierdzeń odnośnie samooceny. Być może to moje zboczenie zawodowe jako psychologa. Lubię, gdy zdjęcia pokazują coś, co ja widzę, a czego ona do tej pory nie dostrzegała. I czasami kobieta, która przyszła do mnie jako zakompleksiona "szara myszka" parę miesięcy po ślubie wraca na sesję aktową, z zupełnie innym body language, plecy proste, spojrzenie pewne siebie, czasem odważniejsza fryzura, której do tej pory nie ośmieliła się zrobić :-D
W życiu nie zamieniłabym tego na pracę z "pięknymi" modelkami... choć czasami też się trafiają, bo w końcu i one biorą śluby.. wtedy są zupełnie inne problemy - zwalczyć odruchy bezwarunkowe na widok obiektywu, automatyczne pozy itp. które ze zdjęć z założenia intymnych, a przynajmniej osobistych robią komercyjne, na których Pan Młody ku swemu zdziwieniu naraz staje nie obok żony, a - fachmenki...