Koledzy, oddałem 5D1 do opto-techniki. Zażyczyłem sobie gruntowne czyszczenie, smarowanko itd + oczywiście kalibrację, bo miałem duży odsetek nieostrych zdjęć.
Pominę czas realizacji, aparat wrócił i coś jest nie tak według mnie. Może się mylę, ale - z centralnym niby wszystko jest ok, ostrzy w punkt jednak jeśli spróbuję nacelować na coś bocznymi, to na każdym jest FF mniejszy a czasem większy. Najprostszy przykład, klawiatura komputerowa: ustawiam na którąś literkę i każdy boczny będzie się mylił. Sprawdzałem na wszystkich obiektywach (stopka) - łapie ostrość, potwierdza, a na fotce ostrość w kosmos.
Sprawdzałem szkła na 5D2 i jest super wszystko (bez mikroregulacji).
Ponownie oddałem aparat i trzy obiektywy do serwisu (wcześniej oddawałem bez szkieł). Znów pominę czas realizacji i po interwencji telefonicznej dostaję maila, cyt:
"Informujemy, że Gwarancja nieuznana.Kalibracja wg wytycznych producenta dokonywana jest dla środkowego punktu AF (3D chart).Sprawdzono prostopadłość położenia matrycy względem toru optycznego-prawdłowa.Zmiana punktu ostrości wzajemnych punktów AF może być wynikiem braku współosiowości czołówki lub przesunięciem zespołu sensora AF w wyniku np. udaru mechanicznego."
Takie zachowanie bocznych chyba nie jest normalne? Zwłaszcza, ze wcześniej tzw teściki na klawiaturze czy innym obiekcie robiłem i było zdecydowanie lepiej.
Co radzicie?