Cytat Zamieszczone przez TOKIN
Z wklejonego artykułu wynika, że własciwie mogłam się uprzeć i szopę dalej fotografować narażając się na wyjście męża/syna owej kobiety uzbrojonego w ...coś. Bez sensu - nie życzą sobie i jestem w stanie to zrozumieć...
TOKIN
Tutaj mamy dwa aspekty sprawy. Z jednej strony podstawa prawna zakazywania - w wiekszosci przypadkow nie ma takowej (przykladowa chalupa czy szopa). Z drugiej takt, przyzwoitosc czy zwykla uprzejmosc - wlasciciel nie zyczy sobie, to nie robie. Tu najlepszym rozwiazaniem jest spytac o zgode, z mojej praktyki wynika ze na 99,9% taka zgode uzyskasz a przy okazji dowiesz sie ploteczek o calej najblizszej okolicy .
O ile zawodowcy ktorzy MUSZA miec zdjecie (i maja odpowiedni tupet) moga podpierac sie pierwszym rozwiazaniem o tyle dla amatorow ktorzy jedynie CHCA miec zdjecie wystarczy drugie rozwiazanie

Co do obiektow ogolnie dostepnych i nieoznaczonych zakazem fotografowania to ja je fotografuje i jak tylko jest mozliwosc publikuje. W moim rozumieniu to ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA jest przypadkiem szczegolnym a nie przyzwolenie. na focenie. Wiec jak nie jest wyraznie zakazane (stosownymi przepisami i oznakowaniami) to jest dozwolone