Dobrze, że nie TA sama!
Dobrze, że nie TA sama!
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!
Ale przyznać muszę, że efekt bardzo mnie się podoba. Wyglądają bardzo nie tuzinkowo.
Panna młoda do pikuś. Weź taką marchewkę z groszkiem. Mam na myśli tą od schabowego. Niby ta sama marchewka a zupełni inaczej wygląda pod stołem weselnym a inaczej na basenie. Dlatego uważam , że wyżej wymieniona artystka błądzi. Każdego dnia słońce jest w nieco innym położeniu, zmieniają się pory roku i jak by wyliczać to poza samym obiektem, który również się zmienia, trudno znaleźć coś co jest constans. Nawet takiemu Sfinksowi co zaległ w wiadomym miejscu z powodu wiadomej choroby co i raz ubywa z pyska kawałek nosa.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
Hmm, bez urazy ale polemizujesz ostro z własną albo narzuconą przez autora wątku tezą.
Nie jestem przekonany czy czytałeś co napisała czy raczej to co napisali powyżej o artykule z fotopolis w którym napisali...etc.
Głuchy telefon.
Projekt jak projekt, każdy mierzy go według własnej miary, mimo woli pokazuje gdzie go boli.
Trafiłem na jej bloga przypadkiem googlając jeszcze przed artykułem na fotopolis i naprawdę nie wiem za jakie grzechy trafiła w cudzysłów
Bez urazy ale naprawdę mam wrażenie że kolportujemy tutaj nadinterpretacje typu "co poeta miał na myśli".
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
To link nie tyle do bloga na którym o projekcie wspomniano a do ględzenia o tym co jej zdaniem miała na myśli.
http://www.corinnevionnet.com/index.php?/essays/
Ostatnio edytowane przez tantal ; 22-02-2011 o 03:13 Powód: Automerged Doublepost
Ba, mało że nie trzeba nigdzie jechać. Można mimo to uzyskać samodzielne zdjęcie opisywanego miejsca fotografując jego obraz na ekranie laptopa lub lcd. Jakie oszczędności przy tym. W ogóle fotografia krajobrazu/architektury wobec tego wydaje się bez sensu, bo przecież wszystko już obfotografowano.
To tak jakby zapytać czy warto kolejny raz tą samą drogą wchodzić na Mount Everest. E, jaki tak Mount Everest. Na Rysy. W świetle takich publikacji - nie warto.
A co powiecie na coś takiego. Jest impreza sportowa, robię zdjęcia które wiadomo że umieszczę w sieci i każdy za darmo będzie je mógł sobie obejrzeć czy ściągnąć. Oprócz mnie jeszcze kilku ludzi z aparatami. Dekoracja zwycięzców, każdy robi (takie same) zdjęcia. Na koniec ja ustawiam ludzi tak żeby moje zdjęcia (za darmo do ściągnięcia z sieci) były nieco innym spojrzeniem i kiedy mam naciskać spust zza swoich pleców słyszę całą serię lustrzanko-kompaktowych strzałów. Jeszcze tego samego dnia widzę te zdjęcia zrobione zza moich pleców w sieci, bez obróbki, słabe jakościowo i do tego zaprezentowane od razu przez trzy różne osoby jako swoje (w końcu oni robili swoimi aparatami te zdjęcia). Moje zdjęcia obrobiłem i wystawiłem w sieci tyle że później więc mogłem zostać posądzony o kopiowanie czyichś pomysłów![]()
Jest na to sposób - do Meksyku pojechałem w trakcie świńskiej paniki. Efekt? Coś takiego zamiast czegoś takiego.
Hiszpania w grudniu to też niezłe rozwiązanie - nic tak nie przegania turystów, jak 2°C i deszcz![]()
Tako rzecze Watson.
There are no stupid questions, just stupid people.
Wątek galeryjny na CB/Portrety@CB/Meksyk@CB/Sport@CB //Galeria przejściowa