Aż sobie wrzuciłam w Google "repoglamour".
Ciekawostka - wejdźcie sobie w grafiki Google i pokażcie mi zdjęcia, które w odpowiedzi na tą frazę pochodzą z reportażu
Dla mnie to chwytliwy termin marketingowy i jako termin na pewno ma autora (który powinien był go zastrzec, jeśli żywi wobec niego afekt ojcowski), natomiast jako styl jest moim zdaniem prezentowany przez około 60% fotoreporterów zrzeszonych w WPJA i robienie z tego polskiego autorskiego wynalazku jest IMHO mocno, moooocno naciągane.