Panowie wątki osobiste proszę zakończyć..... z pożytkiem dla wszystkich.
Panowie wątki osobiste proszę zakończyć..... z pożytkiem dla wszystkich.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Po prostu ręce mi opadają jak to czytam. Człowiek kupuje szkło za 6 kzł i się okazuje, że coś z nim jest nie tak, ja rozumiem jakby to kosztowało 600 zł to ok, ale 10 razy tyle ??? Przecież ten obiektyw to jest szklarniowy hi-end i jak mogą dziać się z nim takie siupy ??? To tak jakby kupić ferrari które jadąc na wprost lekko skręca i trzeba kontrować kierownicą. Dla mnie sprawa jest jasna canon odstawia kpinę i fuszerkę. Jak robią taki szajs to niech on odpowiednio mało kosztuje, poza tym uważam, że każde szkło z czerwonym paskiem nim wyjdzie z fabryki powinno przejść szereg testów, zrobić z 3k zdjęć w różnych warunkach zanim trafi do sklepu. Wspomniane wcześniej ferrari nim trafi do salonu jest ostro katowane przez testowych kierowców zarówno na torze jak i w ruchu miejskim. Tym czasem canon robi jak na ilość i potem zamiast jakości jest jakoś. Jeszcze 2 miechy temu miałem plan wymiany szkieł na jasne stałki ( 50 1,2; 24 1,4) ale po tym co się dzieje to nie dam darmozjadom zarobić nawet złotówki i pozostanę przy tym co mam. A za zaoszczędzoną kasę kupię coś do motocykla.
A tak na marginesie, Ci co tu piszą, że jest winny user bo nie robił testów od razu tylko po trzech miechach i to jego wina, to wiecie co chybaście się pączków przeżarli, bo winny to tu jest canon, a nie nasz forumowy Kolega czy serwis.
5 D + 350 D + 17-40 L f4 + 70-200 L f4 + 50 f1,4 + 100 macro f2,8 + 430EX
Tylko, że Canon produkuje tysiące razy więcej eLek rocznie niż ferrari samochodów + do tego o wiele więcej lensów non-L, korpusów, lamp i innych akcesoriów.
W ogóle porównywanie kontroli jakości w branży foto a motoryzacyjnej to lekkie nieporozumienie. Aparatem nie pędzisz nawet ponad 200km/h i od jego niezawodności nie zależy Twoje życie :-P
Kontrola jakości nie jest w 100%niezawodna i to dla każdej marki. Może się zdarzyć, że przemknie się przez nią jakiś gorszy egzemplarz. Jednak zwróć uwagę na jedno podstawowe zjawisko - nikt nie napisze Ci na forum - "wow, kupiłem 24L i wszystko z nią ok! działa prawidłowo, super!" bo to normalne, że jak kupił nowy to jest sprawny i nie ma powodu żeby to ogłaszać światu na forum... Natomiast jak ktoś kupi ten kopnięty egzemplarz to robi się od razu afera na 50postów wylewania żali i przepychania się o to kto ma rację i kto co źle zrobił... A w tym czasie tysiącami sprawnych sztuk powstają tysiące jakże poprawnych zdjęć...
A i jeszcze jedno... Polska to taka mała kropka na mapie Europy(a już w ogóle na mapie świata)
Wszędzie w świecie super hiper pro mega drogie lensy to długie telasy. A takie 24L za 6k PLN to średnia półka - fakt lens o najwyższej jakości ale na poziomie dostępnym już dla semi-profi/zaawansowany amator
Taka jest różnica, że u nas taki kit 5DmkII + 24-70L to jest dla ludzi cenowy kosmos - bo musieliby odłożyć na niego np. 5pełnych pensji. A w cywilizowanym świecie taki zestaw kupi sobie student po 3miesiącach przepracowanych wakacji... No niestety ale taka jest prawda... U nas analogiczny student mógłby sobie pozwolić co najwyżej na samo 24-70 (i to też niekoniecznie) :-P
Przykro mi, z powodu, że kolega trafił na wadliwy egzemplarz. Współczuję naprawdę no ale można było przetestować obiektyw dokładnie po odbiorze? No można było. Ok nikt nie karze, no ale kurde zdroworozsądkowo patrząc oddajesz do serwisu na naprawę = było źle, więc dostając szkło z powrotem logicznym jest, że sprawdzamy czy naprawa coś zmieniła (zarówno na lepsze czy gorsze). Szkoda było poświęcić godzinę na testy? To nie ma co płakać... Podejrzewam, że podejście serwisu byłoby inne gdybyś zadzwonił dzień później i powiedział "sorry ale kalibracja jest niepoprawna".
Poza tym można było szkło reklamować u sprzedawcy na podstawie niezgodności towaru z umową, można było oddać na Żytnią, można było nie zgadzać się na warunki usługi wyraźnie przedstawione przez wybrany serwis.
No wybaczcie, a skąd O-T ma mieć pewność, że np. w ciągu tych 3miesięcy szkło nie było w jakimś innym serwisie na innej naprawie i tam przy okazji tejże naprawy rozregulowano obiektyw? No ŻADNĄ.
5DmkIII + S14/2.8 + C35/1.4LmkII + C85/1.2LmkII + C70-200/2.8L + 600EX-RT & 580EXII + Think Tanki (Retro30, Shapeshifter, Skin Set v2) + NEC EA274WMi + Sandisk
A czy ja płaczę??? Poprosiłem tylko grzecznie kolegów o wyjaśnienie problemu i tyle.
Tak można podważać każdą gwarancje na usługę czy towar. Jak Ci padnie 5 to będziesz chciał naprawy gwarancyjnej czy nie??? No bo skąd serwis będzie wiedział co przez np. 10 miesięcy użytkowania z nią robiłeś. No bo wybacz, ale skąd serwis ma mieć pewność, że np. w ciągu tych 10 miesięcy aparat nie było w jakimś innym serwisie na innej naprawie i tam przy okazji tejże naprawy coś popsuto? No ŻADNĄ. Jeszcze trochę i trzeba będzie zmienić temat tego wątku... POWTARZAM WSZEM I WOBEC, ŻE MAM GDZIEŚ FAKT, ŻE O-T NIE CHCIAŁA ZROBIĆ PONOWNEJ DARMOWEJ KALIBRACJI, TYLKO PODZIELIŁEM SIĘ MOJĄ OPINIĄ, ŻE ŹLE WYKONALI KALIBRACJĘ I PROSIŁEM O WYJAŚNIENIE PROBLEMU, CO TEŻ NA POCZĄTKU ZOSTAŁO WSTĘPNIE ZROBIONE. Niestety potem się zaczęło to, co trwa do teraz.
Kupiłem go w sklepie mięsnym, był zapakowany w papier z napisem refurbished. Wszelkim detektywom i spiskowcom dziękuje za pomoc i pozdrawiam.
Mogę się założyć, że są jakieś plomby, które wskażą, czy aparat był rozkręcany. A co do innych wydarzeń, to pewnie też idzie jakieś cięższe przypadki odfiltrować - jak znajdą osad od wyschniętej wody w środku, to raczej mogą orzec, że aparat został zalany. Jak będzie kawał plastiku ułamany/pogniecony, to mogą wywnioskować, że aparat zaliczył ostrego dzwona i też odmówić naprawy gwarancyjnej.
Różnica jest taka, że ty tej gwarancji NIE MASZ. Jakbyś miał gwarancję Canonową to byś mógł za darmo oddawać obiektyw na Żytnią miljart razy i to wszystko za darmo i z uśmiechem na twarzy. A to czy O-T daje gwarancję na kalibrację, czy nie i na jakich zasadach, to już ich prywatne widzimisię.
Zatem wyjaśniam : twoja opinia stanowi dla mnie tyle co informacja, że właśnie w Australii gdzieśtam sobie kangur skoczył 5 razy. Nie poparte żadnymi dowodami, wada zauważona po 3 miesiącach(!), znikoma "renoma" na forum - nie kupuję tego. I nie tylko ja.
Płacze, wylewam żale, jak kolwiek nazwać wychodzi na to samo.
Różnica jest taka, że na Żytniej zapewne zakładają jakieś plomby itp. w końcu to autoryzowany serwis. Może ingerencja serwisowym sprzętem pozostawia też jakiś ślad w elektronice/oprogramowaniu obiektywu.
Poza tym Żytnia daje na pewno gwarancję przy naprawach na części. Nie wiem jak z usługami, ale raczej wątpię żeby którykolwiek serwis przyjął roszczenia co do usługi po 3miesiącach...
Skądinąd wiem, że nowe szkła żadnych plomb nie posiadają.
W O-T nie sądzę, żeby coś zakładali...
I nie chodzi, że żądałeś bezpłatnej ponownej kalibracji. Chodzi o to, że oskarżasz kogoś(serwis O-T) o to, że jest niesumienny i źle wykonał naprawę jako argument podając, że wykryłeś to po 3miesiącach...
Bądź poważny...
5DmkIII + S14/2.8 + C35/1.4LmkII + C85/1.2LmkII + C70-200/2.8L + 600EX-RT & 580EXII + Think Tanki (Retro30, Shapeshifter, Skin Set v2) + NEC EA274WMi + Sandisk
Troche chyba mylisz poziomy
Elki, to nie Ferrari. Chcesz miec wyselekcjonowane Ferrari sprzetowe, to kup sobie Leica + 50 f/0.9 albo Hasselblad'a. W normalnym kraju ceny eLek nie sa takie jak u nas (w stosunku do zarobkow). A to, ze tu dla wielu, to kilkumiesieczna pensja, nie stawia tych szkiel nagle na piedestale rodem z Ferrari. ELki, to nic innego jak porzadne szkla uzytkowe.
Widzę, że dla niektórych 6k zł to tylko premia/kieszonkowe i cieszyliby się gdyby takie problemy spotkały ich samych.