Ja sprawdzam BF/FF w 10min. Ty w 3 miesiące? Fajnie masz.
Ja sprawdzam BF/FF w 10min. Ty w 3 miesiące? Fajnie masz.
Czy ja wiem? Mi dostrzeżenie, że mam z 50/1.4 FF z większych odległości zajęło 7 miesięcy i mimo tego Towers nie robił absolutnie żadnych problemów z tego powodu.
To znaczy że zaraz po zakupie (lub nawet i przed), podczas standardowej procedury testowania obiektywu nie znaleziono żadnych nieprawidłowości, później przez 7 miesięcy nie robiłeś zdjęć oddali, a jak robiłeś, to działał dobrze, albo nie zauważyłeś błędu (= działał dobrze), a po 7 miesiącach nagle puff!
Nie. To znaczy, że nie każdy po kupnie sprzętu onanizuje się na bateryjkami czy tablicami testowymi. Z resztą ciężko było przetestować sprzęt przed zakupem skoro zakup odbył się przez internet.
Fakt faktem, że zdjęć z większych odległości przez ten czas nie robiłem.
I mimo tego nie podjąłem takich czynności.
Na szczęście dla życzliwego sprzedawcy nie stanowiło to problemu.
usługa za którą bierze się pieniądze powinna być zrobiona prawidłowo, wydanie sprzętu powinno być łącznie z załączonymi prawidłowymi zdjęciami po korekcie, czy to formie wydruku czy pliku jpg. Takie coś otrzymujesz po kalibracji np. w serwisie w Berlinie i nikt nie ma wątpliwości o prawidłowości wprowadzonych zmian.
Jak dostałem obiektyw po kalibracji sprawdziłem czy ostrzy poprawnie, ale tylko z bliska. Niestety nie wpadłem na to, że zdjęcia robione z daleka będą do bani i dlatego zauważyłem problem po 3 miesiącach. Czy to, że zauważyłem problem po takim czasie zmienia fakt wykonania złej kalibracji przez O-T???
Zawsze jest niewiadoma co przez te 3 miesiące działo się z obiektywem. Naprawiłem komuś komputer (właściwie system operacyjny bo tu był problem) i po dwóch miesiącach ten ktoś dzwoni i mówi że znów jest problem. Problem usunięty ale ten ktoś twierdzi, że przez dwa miesiące komputera nie włączał więc musiałem poprzednio źle wykonać usługę więc drugi raz nie zapłaci. A skąd ja mam wiedzieć co przez te dwa miesiące z komputerem się działo? Oczywiście udowodniłem w ciągu minuty klientowi że jednak włączał, pokazałem mu nawet na jakie strony wchodził. Podkulił ogon i zapłacił. Nie mówię, że chcesz O-T naciągnąć ale odbierając obiektyw powinieneś go natychmiast DOKŁADNIE sprawdzić aby nie było niedomówień. A takie sprawdzenie sprzętu po zakupie czy naprawie/regulacji na pewno nie jest onanizmem jak tu ktoś zasugerował tylko normaplnym zachowanie człowieka szanującego wydawane pieniądze.
Zgadzam się z Tobą. Co dokładnie działo się z obiektywem wiem tylko ja i dlatego o tym piszę, że mam z nim problem. Gdyby mi upadł, gdybym nim rzucał itd,itp. wtedy nie pisał bym o tym przypadku na forum, bo zdawałbym sobie sprawę, że to może być moja wina. Zakładając to co piszesz, to nikt nie powinien dawać gwarancji na sprzęt ( nowy, po kalibracji, po naprawie itd.) bo nie wiadomo co się z nim działo i jak klient o niego dbał. Ja o sprzęt dbam i wiem, że nic się z nim nie działo złego. Nie jest to dla mnie problem, żeby zapłacić za kolejną kalibrację i nikogo nie chcę naciągać na kasę. Obiektyw już został wysłany do serwisu, zaakceptowałem koszty i teraz na niego czekam. Tak jak napisałem wcześniej nie jest problemem to, że nie dostałem gwarancji na usługę ( teraz będę miał 6-cio miesięczną) tylko to, że usługa została wykonana źle. Kto chce uwierzy, kto nie chce nie uwierzy. Zdjęcia pokazuja jasno, że obiektyw nie działa poprawnie. Myślę, że czas zakończyć tą dyskusję. Jak otrzymam obiektyw napisze z jakimi rezultatami wrócił z innego serwisu.