Odpowiem Tobie z autopsji. Prosto, bez zbędnych sformułowań prawnych.
Jeśli wyrwą Ci na ulicy z ręki, ukradną z kościelnej ławy, z tylnego siedzenia auta - zapomnij. Jeśli przyłoży Ci pistolet do głowy i grzecznie poprosi o torbę to lepiej na odchodne poproś, żeby Cię postrzelił delikatnie w rękę bo inaczej z ubezpieczenia niciZ auta mogą ukraść tylko z zamkniętego bagażnika robiąc przy okazji widoczne szkody dostając się do niego. Jeśli nie będzie widocznych oznak włamania do bagażnika - zapomnij o ubezpieczeniu. Podobnie jak z mieszkaniem - muszą być widoczne oznaki włamania, nie możesz sobie gościa ot tak wpuścić bo z ubezpieczenia nici
![]()