Ten watek okazal sie dla mnie bardzo pomocny przy wyborze pierwszego aparatu dla mojej 3 i pol letniej corki.
Kilka razy juz dobierala sie do mojej ukochanej piatki, wiec stwierdzilem, ze to juz pora aby miala cos swojego.
Wczesniej probowalem zainteresowac ja analogami, najpierw starym radzieckim a pozniej kupilem specjalnie dla niej body Canona EOS 500 ale tam sie nic nie wyswietla z tylu tak jak u taty, a po drugie to bardziej balem sie o swoje szkla ktore jej na czas zabawy podpinalem...
Szukalem wiec czegos cyfrowego ale nie drogiego, w miare odpornego na upadek. Myslalem o Nikonie (o zgrozo!) Coolpix L25 ale balem sie, ze ten sprzet nie przetrzyma dlugo testow zderzeniowych, ktoremu z pewnoscia poddawalaby go moja corka. Wybralem wiec polecany tu wczesniej aparacik Praktica 5000WP. Trafilem nowy egzemplarz na eBay'u za 18 GBP dorzucilem do niego moja stara karte SD 2GB na ktora wchodzi ponad 1200 zdjec 5MP. Powiem szczerze, ze zarowno ja jak i moja mloda jestesmy naprawde zadowoleni. Jakosc zdjec moze pomine, bo pierwsze zdjecia robione w domu wieczorem wyszly delikatnie mowiac nieszczegolnie, ale nie o jakosc mi tu chodzilo. Mloda ma zabawe bo fotki pstryka i widzi je z tylu na wyswietlaczu. Co ciekawe na poczatku nie mogla zalapac, ze trzeba go trzymac przed soba i patrzec na wyswietlacz tylko przykladala do oka i szukala wizjera. Takie juz miala przyzwyczajenie i tak widzi, ze tato zdjecia robi, ale jak jej wytlumaczylem juz co i jak to poszlo jak z platka i wszystkie lalki i zabawki zostaly obfotografowane...
Podoba mi sie to ze aparat ma obramowanie z gumy i szklo stalo ogniskowe (zoom tylko cyfrowy) co wlasnie powinno pozytwynie wplywac na crash testy i zderzenia z matka Ziemia. Niby jest wodoodporny ale przeczytalem kilka komentarzy w sieci, gdzie uzytkownicy pisali, ze wedlug nich jednak nie jest. Patrzac na uszczelnienia rowniez smiem watpic i ja go w basenie uzywac nie bede ale jesli chodzi o aparat - zabawke dla dziecka to moge smialo polecic.