Klasyczna droga wygląda tak: opanowujesz teorię, praktykujesz, szlifujesz warsztat, a jak już się naumiesz, to zaczynasz kombinować i szukać "swojej drogi", o której wspomniał Ci Sergiusz w innym wątku.
Odwrotna kolejność też się sprawdza, ale u nielicznych jednostek i z reguły od razu widać, że artysta ma TO COŚ.
Sorki, ale u Ciebie tego nie widzę.

O zdjęciach się nie wypowiadam, bo z poprzedniego wątku pamiętam, że to, co pokazujesz jest dokładnie takie, jak zaplanowałaś. Więc raczej nie oczekujesz krytyki, tylko poklasku.