Zastanawia mnie co tak naprawdę czujecie widząc najnowsze premiery Nikona (np D7000) i rozczarowania jakie serwuje Canon (np 60D)?
Wielu z was przy Canonie trzyma system i zakupiona szklarnia, ale czy nie spoglądacie z błyskiem w oku na aparaty z literką N?
Jakoś od zawsze byłem przyzwyczajony do canona, a jak wiadomo przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. Poza tym mam kolegów z Nikonami i jak słyszę ich narzekania to zupełnie jakby forum canon-board czytał