To tak jest. Czasem pokazuję komuś swoje zdjęcia i przysłowiowa "pomarszczona staruszka w cz-b" wzbudza zachwyt, a coś kolorowego, w czym zobaczyłem jako autor, ciekawe światło lub barwę, ma recenzję "nooo... w sumie.... taaak" .

A Czarny Staw podoba mi się, bo też robiłem stamtąd (mniej-więcej) zdjęcia i nie umiałem tak fajnie go wypatrzyć.