Ja też podpisuję się pod tym co namisał Muflon
Przecież idąc do sklepu np. odzieżowego też robimy przymiarkę . Sklep później nie sprzedaje tego jako używane .
Ja też podpisuję się pod tym co namisał Muflon
Przecież idąc do sklepu np. odzieżowego też robimy przymiarkę . Sklep później nie sprzedaje tego jako używane .
No racja, ale jak by wlasciciel sobie sezon pochodzil w kurteczne, a na drugi sprzedawal jaka nowa to ... :]
mam podobne zdanie co muflon
Jak jeszcze sprzedawałem sprzęt foto, to na początku mojej handlowej kariery szybko się przekonałem że trzeba zmienić zdanie na temat : "dziewiczej fabryczności". Zdażyło mi się kilkakrotnie że klient kupował sprzęt z gabloty, który mógł pstryknąć w sklepie kilka -max 200 zdjęć. Zaleta była jedna - jeżeli zrobił 200 zdjęć i działa, to znaczy że jest OK. Więc pytałem kilenta - który woli i sam decydował.
Wspomniana "dziewicza fabryczność" ma kilka zalet i wadę. Wspomnę tylko o tej wadzie: nie wiemy czy działa.
Na 100 modeli zawsze coś się sypie, coś nie działa, a może ten który kupuje w pudełku jest tym 1. Jeżeli ten z gabloty jest sprawny mam gwarancję a czasami może coś uszczknę z kwoty (nie zawsze, ale sie zdaża)![]()
Tak naprawdę to śmiem sądzić, że żaden aparat czy to w sklepie czy u TIPa nie jest tak naprawdę fabrycznie "nowy". Słyszałem jak to w sklepach "testują" nowe puszki i ile potrafią napstrykać zdjęć nim aparat trafi do ostatecznego odbiorcy.
Canon
Nie kłóć się z idiotami - ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem...
Robson01 tak nie zupełnie.. jest jeszcze takie coś jak licznik zrobionych fot.. tego nie oszukasz..
pozdrawiam
Metus
Mam wrażenie że niejeden ypowiadający się tu pogodzi się ż tym że aparat leży w sklapie np rok, przez ten czas mialo go w rekach 2000 osób, i każdy statystycznie sieknał nim testowo 5 zdjęć. sprzęt taki będzie miał miono nówki, natomiast będący przez 3 h w rękach jednego czlowieka i mający 1 500 nabitych fot jest juz używką
działałem kiedyś sporo czasu w branży elektronicznej. nawet nie wiecie jak często "nówki" magnetowidy , dvd, kamery i inne sprzęty RTV trafiają na weekendy do domów i pracują przez ten czas prawie bezustannie
Ostatnio edytowane przez Driver ; 14-12-2005 o 21:23
To chyba gdzies w pcimiu dolnym. Ciekawe komu by sie chcialo "taszczyc" magnetowid albo TV do domu na weekend, podlaczac go, a potem po weekendzie spwrotem do sklepu. Nie mowiac o tym, ze teraz wiekszosc sklepow pracuje 7 dni w tygodniu. Jeszcze rozumiem komorke, albo jakis maly kompaktowy aparat, ale lustro albo kamera to chyba jak sie komus bardzo nudzi to moze sie tak bawic.
Ja nie kupuję od Tomiego tylko przez te jego opisy.
Ale kilku moich kolegów kupuje i chwali!
Topowe DVD stoi na półce od pół roku ( topowe więc wiadome - drogie )
W tym czasie dla zaprezentowanie swoich możliwości pracuje codziennie po 8 h.
przychodzisz, zachwycasz się jakością i wypowiadasz magiczne "prosze zapakować"
Kupiłeś nówke ??
Ludzie nie dajmy się zwariowac. Wejdzcie do jakiegokolwiek dużego sklapu RTV i spójrzcie na całą ściane pracujących telewizorów. Nówek.
Tylko mi nie mów, że jak kupisz aparat w sklepie to gnasz na Żytnią sprawdzać licznik:smile: .Zamieszczone przez Metus
Canon
Nie kłóć się z idiotami - ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem...