Są bardzo duże różnice wielkość DR poszczególnych puszek przetestowanych np. przez DXO i optycznych. DXO mierzy to, co da się wycisnąć z sensora, optyczni mierzą to co wypluwa aparat. Analogicznie różnice moich i Twoich poglądów wynikają z różnego podejścia do tematu. Skoro FF ma tak gigantyczny zapas informacji w cieniach, to czemu użytkownik sam musi się męczyć, żeby to wykorzystać (poprzez obróbkę). Producent mógłby przecież zaserwować nam w FF bogatszy w detale w cieniach obrazek wyjściowy.
Przepraszam, kto zrozumie?
Wracamy do pierwszego cytatu w tym poście. Podam też przykład:
Celowe niedoświetlenie np. o 2ev w celu zachowania świateł i późniejsze używanie fill light w lightroomie nigdy nie da takiego samego naświetlenia cieni jak przy zdjęciu bez korekcji o te 2ev, czyli nie odzyskamy dokładnie tego co poświęciliśmy stosując korekcję (wyjdą różne przekłamania kolorów i kontrastu w cieniach, obrazek będzie brzydszy niż bez korekcji). I nie ważne czy to będzie 5d II czy 40d. Tak więc co nam po tym zapasie w cieniach? Przydałoby się więcej w światłach i życie byłoby łatwiejsze.