Po ostatnim plenerze zauważyłem na zdjęciach z 20D pewien efekt. Po dużym skontrastowaniu zdjęcia oraz poddaniu nadmiernym wyostrzeniu pojawiają się pionowe regularne pasy na zdjęciu widoczne przy wielkości zdjęcia ok. 25-45%. Gdy oglądam zdjęcie w 25, 50, 75 czy 100% wielkości tego efektu prawie nie widać chociaż pewne zakłócenia występują. Czy ktoś się zetknął z takim zjawiskiem? Czy to jest wina matrycy?
Mam też pytanie. Co to jest "banding"? Czy to rodzaj szumu? A może to ten szum tak się układa, że w pewnych powiększeniach widoczny jest jak pionowe linie.