ciekawa kwalifikacja - jak zastane to amatorszczyzna, jak sztuczne z "akcesoriami" to już pro. czyli jak jadę z zastanym w kościele by nie psuć klimatu to jestem totalny amator? bo powinienem błyskać jak leci...?
byłem przekonany, że pro to sobie poradzi i ze sztucznym i z zastanym - a jego pro-bycie określa to jak sobie z tym radzi i na ile "luzu" może sobie pozwolić... taki przejaw kreatywności - nie sztuczne klapki na oczy..
.