Początkowo używałem namiotu bezcieniowego (typu 'cube') i bardzo mocnych halogenów budowlanych. Problem był w tym, że takie lampy mocno nagrzewają otoczenie wokół. Plusem to, że widzisz, jak się ukladają cienie i ogólnie, jak wygląda scena. Później namiot i halogeny zamieniłem na parasolki i softboxy oraz światło błyskowe, komponując ujęcia na stole bezcieniowym.
Wydaje mi się, że obie metody są dobre (fotografowanie na stole bezcieniowym i z użyciem namiotu). To od Ciebie zależy, czego chcesz używać. Namiot jak dla mnie jest trochę niewygodny i żeby robić zdjęcia z niskiej perspektywy, musisz wsadzać tam jakieś podstawki, bo inaczej się chyba nie da. Na stole bezcieniowym jest za to swobodniej, ale zajmuje też sporo miejsca (namiot można składać, ze stołem jest trochę więcej roboty).
IMHO powiem Ci, że za 400 zł nie kupisz całego oświetlenia i namiotu (jeżeli fotografujesz obuwie, to namiot nie może być mały - przynajmniej musi mieć 60x60x60cm), bądź stołu, chyba że jakaś kaszana chińska, ale może Ci się to dość szybko podrzeć, albo rozlecieć. Mam tutaj na myśli oprawki i żarówki błyskowe (chyba najtańsza opcja), do tego statywy no i sam namiot... Może się zmieścisz w tej kwocie, ale ja nie polecam takiego sprzętu :-)