Przejrzalem te galerie - fajne zdjecia! Od razu widac, ze nie z cyfry. Zdjecie reporterskie, szczegolnie wojenne, musi cos opowiadac i wcale nie musi byc ostre ani pieknie kolorowe (kto na wojnie ma czas w zabawe polarami?).
Nie wiem dlaczego ale jakbym sprobowal takie fotki zrobic moim 10D to podejrzewam ze efekt bylby marny. Bylyby pewnie za ostre (o ile bylyby nieporuszone) i w ogole jakies takie zbyt idealne. Moze cala tajemnica tkwi w tym co daje negatyw - jakies ziarno albo kurz z kliszy? To co - wywalic eLki, kupic najtanszy sloik, dodawac kurz i ziarno w Photoshopie? Sam nie wiem...