Żebyś wiedział ile firm, wydawnictw i czasopism wykorzystuje cudze zdjęcia bez ich wiedzy lub bez ich zgody albo podając jako źródło internet lub sławetne "Zbiory autora" to byś się za głowę złapał. A inna sprawa, że sam mam typa, redaktora naczelnego i wydawcę w jednym, który mi za reportaż w kolorowym czasopiśmie nie zapłacił do dziś a wydał rok temu. Ale z nim jeszcze do sądu pójdę, z...em jednym.