Właściwie wszystko jest napisane tu: http://canon-board.info/showthread.php?t=8520.html i wszystko jest nadal w pełni aktualne.
To można porównać do języków i tłumaczy. Jeden lab "gada" po hiszpańsku a drugi w suahili. Wysłanie zdjęcia zapisanego po hiszpańsku do labu gadającego w suahili jest możliwe pod warunkiem, że w tym drugim labie jest ktoś kto przetłumaczy z hiszpańskiego na esperanto (L*a*b) i potem na na suahili. Jak nie ma to ten drugi lab przyjmie założenie, że tekst jest w języku "popularnym" np. angielski (sRGB) i przetłumaczy z angielskiego poprzez esperanto( L*a*b) na suahili. Wyjdzie kaszana.
W labie zawsze jest jakieś tłumaczenie na ich własny profil czyli zawsze jest jakaś konwersja. Tu zanim taka konwersja nastąpi najpierw będzie przypisanie profilu sRGB (nikt nie rozumie po hiszpańsku) a dopiero potem nastąpi konwersja na profil labu oczywiście poprzez esperanto. Każda konwersja podobnie jak każde tłumaczenie jest niszcząca. Coś ubywa, coś się pojawia dodane przez tłumacza i efekt końcowy może być nieszczególny.
Ogólnie to nie jest dobry pomysł. Zdjęcia trzeba zapisywać u siebie w np. ProPhoto (największy możliwy gamut) i konwertować dopiero w ostatnim momencie przed oddaniem do labu - albo do sRGB albo do profilu labu dla danego papieru i maszyny. Dla niepewnych swej wiedzy o gospodarce barwami najbezpieczniej jest oddać plik w sRGB.