Człowiek kończy szkołę, ma papier gdzie wyraźnie napisano, że profesjonalista i w dodatku dyplomowany. No, ale na początku to sprzęt jest jaki jest.
Wychodzi na miasto i co widzi? Watachy turystów (a najgorsi japońce) biegające po mieście i chowające się za białymi słoikami , bez wstydu, bez dyplomów, bez pojęcia jaki grzech popełniają.
No szlag człowieka może trafić.