Sory że się wtrącam, ale naprawdę jestem bardzo ciekawy o jaki rodzaj przyzwoitości chodzi?
Czy chodzi o to, że murzyniątka w afryce głodują i źle byś się czuł z takim sprzętem... czy też żona używa na zmarszczki kremu ze średniej półki, to Ty byś wolał jej na lepszy krem dać, niż sobie na obiektyw... czy też po prostu czujesz się niegodny wziąć go do rąk świadom niedoskonałości swojego warsztatu... czy jeszcze o coś innego chodzi?
Bo jakby mnie było stać i jakbym chciał taki mieć... to cóż miałoby mnie powstrzymywać przed zaspokojeniem tego chciejstwa ?