Nagle, bez żadnych sygnałów ostrzegawczych mój 350d padł! W czasie dzisiejszej sesyjki w domu po prostu przestał robić zdjęcia. Nie działa AF, po przełączeniu na MF też nie da się zrobić zdjęcia. Wygląda jakby migawka się zepsuła??? Co więcej czasami kółko nastaw też jakby nie wysyła sygnału o zmianie nastaw - np w av kręcę a przysłona się nie zmienia itp. Dodatkowo w wizjerze pusto - pasek wyświetlający parametry zniknął! Czy ktoś miał kiedyś podobne przejścia? W sumie to mi wszystko jedno - bo i tak muszę wysłać aparat na Żytnią ale tak się zastanawiam na ile poważna jest to usterka?
Aparat na gwarancji od polskiego dystrybutora - więc naprawią gratis ale mam pytanie jakiego kuriera wezwać - czy to wszystko jedno czy tez Canon ma jakiegoś wyznaczonego kuriera dla takich przesyłek?
PS. Oczywiście sprawdzałam obiektyw - na innym body działa, a do 350 podpięłam 3 rózne obiektywy i z kazdym to samo!((