W zasadzie mxw z grubsza odpowiedział na to pytanie, ale pozwolę sobię uściślić odpowiedź :
- kondensator lampy jest ładowany do napięcia rzędu kilkuset woltów ze źródła prądu stałego (baterie, akumulatory) za pośrednictwem przetwornicy napięcia,
- akumulatory dają na wejściu przetwornicy maksymalnie 4 x 1,2 V =4,8 V; biorąc pod uwagę fakt, że zwykle stosowane akumulatory Ni-Mh charakteryzują się sporym spadkiem napięcia pod obciążeniem (do 0,9-1 V) można przyjąć, że na wejściu przetwornicy dają one napięcie rzędu 4 V,
- świeże baterie alkaliczne dają 4 x 1,5 V = 6 V i generowane przez nie napięcie w praktyce niewiele spada pod obciążeniem (taka ich natura),
- przetwornica ma zazwyczaj stałą przekładnię, co oznacza że przyłożenie do niej napięcia 6 V z baterii daje na wyjściu napięcie o 50 % wyższe od wygenerowanego za pomocą 4 V z akumulatorów,
- kondensator o stałej pojemności C jest w stanie zgromadzić energię W=(C*U^2)/2, gdzie U jest wartością napięcia. To oznacza, że energia zgromadzona w kondensatorze jest wprost proporcjonalna do KWADRATU NAPIĘCIA ŁADOWANIA. Z tego wynika, że baterie ładują kondensator ponad dwukrotnie większą energią niż akumulatory.
Co do większego prądu ładowania generowanego przez akumulatory dzięki ich niższej rezystancji wewnętrznej, to też nie jestem pewien czy to jest prawdą.
Czytałem gdzieś, że w obwodzie ładowania kondensatora znajduje się rezystor ograniczający prąd ładowania do wartości dopuszczalnej dla zastosowanego w lampie źródła napięcia.
Jeżeli zatem w specyfikacji lampy przewidziano ładowanie jej zarówno z baterii, jak i akumulatorów, to prawdopodobnie prąd ładowania jest i tak ograniczony do słabszego prądowo źródła, czyli baterii.
Zawodowo nie mam nic wspólnego z elektroniką (liznąłem trochę tego tematu zajmując się hobbystycznie krótkofalarstwem ponad dwadzieścia lat temu), więc będę wdzięczny jeśli któryś z lepiej zorientowanych kolegów wyprostuje moje wywody. Zresztą każdy może wypróbować tę tezę na swojej lampie (na mojej się sprawdza) :-)