Ja zdecydowanie trwierdzę, że pierwsze cyfrowe canony (sam kupiłem jeszcze w stanach w 2003 roku canona 10d) są lepiej wykonane niz np. moj nowy 5d.
Stary 10d do dziś strzela aż miło, mimo że przeżył totalny prysznic pod Niagarą, pustynną burzę i kilka upadków (na szczęście nie na beton...)
Nigdy nie był czyszczony, co jakiś czas tylko gumką na specjalnie skonsutrouwanym patyczku czyszczę samodzielnie matrycę i elementy wewnątrz - ale totalnie na bezczelnego
