Bezlusterkowiec ma sens z jaśniejszymi obiektywam niż standardowy kit f/3.5-5.6.
Podobne możliwości co APS (czy m43) z kitem f/3.5-5.6 ma kompakt z matrycą 1/1.63'' i zoomem f/1.8-2.5 (XZ1) lub matrycą 2/3'' i zoomem f/2-2.8 (X10). GO porównywalna, jakość porównywalna (w kompakcie zostajemy przy ISO mniejszym o 2EV) albo niewiele gorsza. Taki kompakt jest mniejszy od bezlusterkowca z zoomem - nawet jeśli body bezlusterkowca jest zblżone do body kompaktu, to w kompakcie zoom się chowa, a w bezlusterkowcu bezwstydnie sterczy i podwaja gabaryty (w NEXach to nawet zwielokrotnia).
Bezlusterkowce mają sens z jasnymi, małymi stałkami. Wtedy ich możliwości znacznie przewyższają to co dają najlepsze nawet kompakty, a nadal taki zestaw ma małe gabaryty (wyraźnie mniejsze od luster). Wtedy widać najlepiej ich zalety w stosunku do topowych kompaktów (jakość obrazka) oraz do luster (małe gabaryty).
Pytanie jakie stałki są dostępne dla danego systemu - jakie ekwiwalenty ogniskowych i jakie przesłony.
Ewentualnie jasne zoomy (przynajmniej f/2.8) mogą mieć sens, o ile zachowają na tyle małe rozmiary że taki zestaw będzie wyraźnie mniejszy od zestawu lustrzanki. Na razie takich zoomów nie ma na rynku, a tylko Panasonic pokazuje prototypy jasnych zoomów o w miarę małych gabarytach (całość powinna być mniejsza od lustra z kitowym zoomem), choć w sklepach może będzie toto w pod koniec 2012.
O i to jest ta przewaga bezlusterkowców. Mając bezlusterkowca i lustro, tym pierwszym z racji gabarytów robimy dużo więcej zdjęć, nawet jeśli drugie jest w stanie zrobić zdjęcia lepszej jakości. A jeśli bezlusterkowiec da tą samą jakość co lustro z APS, sens zaczynają mieć już tylko lustra z FF (o ile nam potrzebna ta jeszcze większa jakość, bo może to co oferuje dziś NEX, X1pro czy OM-D już jest wystarczająca).