m4/3 miałem przyjemność - pożyczając od znajomego G1 (i to już jest przywoity AF, ale body za duże) oraz PENa EP1 i EPL1 (AF już nie taki piękny, stabilizacja i sterowanie lampami miłe, ale EPL1 platikowy i ekran sprzed epoki, choć opcja VF2 jest świetna, bo ten wizjer to jest klasa).
NEXem co prawda dłużej się nie bawiłem licząc kilkakrotne obmacywanie tego po sklepach. Z 16/2.8 ma już pożądany rozmiar, najlepiej się trzyma (lepiej od PENa), odchylany ekran jest miły, ale brak przycisków i kółek boli, no i przede wszystkim brak optyki. Zoomy mnie nie interesują bo zaczyna mieć to rozmiary duże, a stałka jest tylko jedna i wg testów - nieudana. Jeśli następne będą takie... A dopiero ze stałkami ma to rozmiary przeze mnie akceptowalne.
Mam już FF, ale chcę mieć coś do kieszeni, maksymalnie dobrego.
Bezlusterkowce zostawiają w tyle kompakt z jasnym zoomem dopiero z małymi, jasnymi stałkami.
Na razie nabyłem XZ1, bo teoretycznie osiągnie zbliżone możliwości do PENa z ciemnym kitem, będąc sporo mniejszym. Fajny aparacik.
Jak w końcu jakiś bezlusterkowy system w pełni dojrzeje - tj. AF na poziomie obecnego Panasonica, wizjer (może być na stopkę) na pozomie min. tego do PENów/XZ1, optymalnie stabilizacja, w stystemie minimum 3 małe, jasne, podstawowe stałki - szeroki kąt, standard i portret - to go wezmę, a XZ1 oddam żonie. NEX na razie nie spełnia wymagań.