
Zamieszczone przez
sprocket73
W praktyce wygląda to np. tak jak u mojej koleżanki.
Niecałe 2 lata po zakupie 450D z kitem padł jej w obiektywie AF. Odesłała na żytnią, wycenili naprawę na ok 170zł. Skontaktowała sie ze sklepem internetowym gdzie aparat zakupiła w sprawie pokrycia kosztów naprawy i dostała odpowiedź, że gwarancja 1 rok już sie skończyła. Napisała do owego sklepu pismo (list polecony, papierowy) powołując się na odpowiednie przepisy, postraszyła skierowaniem sprawy do rzecznika praw konsumenta. Wszystko to oczywiście trwało. Była już zdecydowana zapłacić za naprawę sama i się nie użerać, ale po prawie miesiącu dostałą informację z żytniej, że aparat został naprawiony na koszt owego sklepu i już do niej idzie z powrotem. Więc happy end, ale nie bez walki.