Jak to się mówi: "biednego nie stać na byle co"
Wychodzę z podobnego założenia i wolę zaopatrywać się w nowy sprzęt, choć kiedy pojawi się ciekawa oferta chętnie z niej korzystam. Jeśli w grę wchodzą większe pieniądze, bez osobistego odbioru ani rusz.
Ostatnio miałem okazję wybrać się po używany sprzęt na drugi koniec Polski. Podczas spotkania wszystko dokładnie obejrzałem, sprawdzając przy okazji wiarygodność sprzedającego - wszystko super.
Jak do tej pory tylko pierwszą lustrzankę kupowałem w sklepie w GB, poza tym mam "używki", które do dziś sprawują się wyśmienicie!