Kupiłem po przestawieniu się z 350D na 40D. Nie używam gripa, ale "na oko" wygląda, że zmieściłby się i z gripem. Póki chodziłem z T28-74 i kitem + pierdoły w stylu ładowarka, grucha było naprawde nieźle. 4 dni ostrego łażenia w Bieszczadach praktycznie nie odczułem. Nie mogę powiedzieć że było komfortowo, bo jednak obciążone jest tylko jedno ramię i to w kierunku karku, ale da się przeżyć. Jednak szybki dostęp do sprzętu, brak majtania się torby przy biodrze i wolne ręce w 100% rekompensuje drobne niewygody.

Ale model 200AW pozwala przenosić przecież body z podpiętym dłuższym zoomem np. 70-300, do tego 2 krótsze obiektywy (takie jak wspomniany T28-75), dużą lampę i sporo akcesoriów. Dlatego zresztą go kupiłem, myśląć o późniejszej rozbudowie sprzętu.

No więc obecnie posiadam 40D + T17-50 + EF 28-135 + 580EXII. Po włożeniu do plecaka wszystko ładnie zajmuje swoje miejsca, jest dobrze chronione przed uszkodzeniami mechanicznymi, nic nam nie wypadnie. Możnaby powiedzieć że jest super. Super póki nie spróbujemy założyć tego na ramię. Przeszedłem wczoraj ok. 1,5 km na piechotę (w mieście) i myślałem że urwie mi szyję. Górna część plecaka pod wpływem ciężaru zaczęła mocno odstawać od pleców (skracanie pasa niewiele daje) i cały ciężar spoczął na szyi. Jak ktoś chce spróbować, niech poprosi kolegę żeby złapał go z tyłu ręką za kark i stanął twardo w miejscu a sam spróbuje iść do przodu.

Cóż zrobić? Chyba sprzedać. Co prawda system Sling bardzo mi się spodobał. Zastanawiam się nad plecakiem KATA D-3N1-20 (tak na marginesie, czy oni nie mogli wymyślić jakiejś bardziej marketingowej nazwy?). Tam mamy i sling i normalny plecak. Może ktoś z szanownych forumowiczy użytkuje i byłby skłonny podzielić się doświadczeniami ??