Mam od kilku tygodni i sobie chwalę. Po kilku godzinach faktycznie trochę czuć ciężar (a mam tam prawie wszystko co w stopce (no, bez zenita i statywu) + jeszcze trochę drobiazgów). Do dłuższych wypadów pewnie normalny plecak nadaje się lepiej, natomiast np. do wałęsania się po mieście slingshot jest niezastąpiony, szybciej można wyjąć, a i w razie nagłej potrzeby schować aparat, a mniej się rzuca w oczy niż torba i od torby jest znacznie poręczniejszy.
Patent z przesuwaniem do przodu sprawdza się znakomicie, a poza tym przesunięty na brzuch może służyć jako bardzo po(d)ręczna półeczka/podpórka :-D