Witam serdecznie
Jakieś dwa miesiące temu stałam się posiadaczką ("tego okropnego" jak wynika z odpowiedzi na forum) Canona 550d. Ale ponieważ jestem bardziej wręcz niż amatorem myślę że to i tak za dobry aparat jeszcze jak na moje umiejętności (aczkolwiek - jak mi wpojono do głowy - najważniejszy w "całej zabawie" jest obiektyw. Cały czas się uczę, dużo czytam i nie mam zamiaru odstawiać aparatu na półkę po paru tygodniach więc z góry proszę o nie zakrzyczenie mnie nawet jeżeli powiem czasem coś głupiego albo zachowam się jak totalny laik...
A teraz do rzeczy - zauważyłam u siebie parę dni temu poświatę przy punktach AF (szczególnie dolnych). Przyznam, że nie zauważyłam jej wcześniej, chociaż naprawdę robiłam bardzo dużo zdjęćTyle że z tego co kojarzę prawie zawsze na jasnym tle i przy dziennym świetle bądź lampach studyjnych (i nie miałam ustawionego cały czas centralnego AF
)... a poświatę przyuważyłam robiąc ciemne tło przy słabym oświetleniu... Obczytałam zatem fora różne (jak to amator) i różne strony i wyszło mi na to że to może być przesunięta bądź zakurzona bądź coś jeszcze innego z matówką... a to ogólnie może wpłynąć na jakość zdjęć. Porobiłam kilka fotek już później i wydawało mi się, że jest OK ale przecież ja się nie znam więc pobiegłam do serwisu i tam dowiedziałam się, że "ten typ tak ma" i tu właśnie chciałabym zapytać Was mądrzejszych ode mnie - czy tak faktycznie jest czy Pan w serwisie (poniekąd wyglądający na znudzonego swoją pracą) zobaczył że ma do czynienia z laikiem i mnie po prostu zbył... Czy ktoś z użytkowników 550d może się wypowiedzieć czy faktycznie ten typ tak ma?