Drfidel, a wiesz co jest w oryginalnej baterii w środku? Dziesięć ogniw NiMH w rozmiarze AA popularnie zwanych paluszkami. Czy te 10 akumulatorków po 1$ (albo i mniej) sztuka w hurcie plus plastikowa obudowa jest wart 350zł? Logika nakazuje więc szukanie innych bardziej uczciwych rozwiązań (niech się Canon wypcha z tymi swoimi akumulatorami) Swoją drogą nawet te 99zł za chińska podróbkę to gruba przesada. Jakie jest wyjście z sytuacji? Tak jak kolega wyżej napisał, podróbka plus proteza felernych elementów z niesprawnego oryginału lub regeneracja we własnym zakresie padniętego oryginału ogniwami NiMH. To ostatnie rozwiązanie zdecydowanie najlepsze ale i najtrudniejsze. Najłatwiej jednak iść do sklepu i kupić za 350zł oryginał i do tego poczucie bycia wydymanym przez Canona bezcenne
![]()