Po wielu doświadczeniach ja to robię tak - a miałem i jeszcze mam straszny bałagan:
1. Przeniosłem wszystkie zdjęcia do jednego katalogu na dysku.
2. Umieściłem bibliotekę główną LR na partycji D ( nie na systemowym jak domyślnie instaluje LR) - mam tam zresztą kilka bibliotek - dokładnie jak pisze akustyk.
3. Wykonałem funkcję importu poprzez copy ( zdjęć z dysku ) i przeniosłem do głównego katalogu LR - lub poprzez konwersję na DNG ( bo mniejsze pliki) z karty pamięci. Skopiowane zdjęcia nagrywam na ostatnio nabyty dysk 1TB - dogrywam do niego oryginały po kolei - tylko to)
Importuję na dwa sposoby :
a) poprzez dodawanie subfolderu - któremu musimy nadać nazwę tematyczną , lub jaką kto woli. LR wtedy w katalogu głownym tworzy folder o takiej nazwie jaką nadaliśmy. ( np. pliki lightroom/TATRY_zima_2009)
b) Organize by date - ustawiłem Rok/miesiąc/dzień - wtedy wszystko układa się datami - co istotne ukośnik po ROKU (w funkcji wyboru rodzaju datowania) domyślne ustawia ten katalog nadrzędnym i powoduje, że wszystkie zdjęcia się tak latami zapiszą. W katalogu na dysku to wygląda tak - D:/pliki lightroom/2010/2010-02/dzień/zdjęcia. I czego się jeszcze nauczyłem - nie zmienić zasad importu - znów można zrobić sobie bałagan
Używam tych dwóch funkcji zamiennie w zależności od tego jakie zdjęcia. Jeżeli były rozrzucone to fajnie je LR poukłada - jak Picasa
To mamy foldery.
Podczas importu dodatkowo ustawiam opcję backupu "Make a second copy to..." - wszystko kopiuje się na domowy dysk sieciowy.
Tym sposobem mam 3 kopie zdjęć - oryginały na dysku który trzyma tylko zdjęcia , w lightroomie i na dysku sieciowym. Niestety, mam przykre doświadczenia i teraz zawsze robię co najmniej dwie kopie. Dysk nie jest drogi (ok. 200-250 zł) a naprawdę "życie" może uratować. Ale to już wg uznania.
Dodatkowo ustawiam Rename files i zdjęcia opisują się według mojego schematu z możliwością dopisania tekstu (RR/MM/DD_tekst_001).
Do zdjęć dodaje wstępnie keywords'y i robię import.
A później trochę zabawy z kolekcjami i biblioteką i wszystko ładnie widzę - lightroom swoje a np. eksplorator windows swoje foldery.
A jeszcze dalej, to już opisał akustyk, sama przyjemność pracy z otagowanymi i pokloekcjowanymi zdjęciami![]()