http://fotolesny.pl/ > Sesje. Wszystkie zdjęcia na których czujesz, że jest lampa, są zrobione jedną 580tką w Softboxie 60x90 albo ewentualnie (kilka zaledwie) w dishu z miski. Wg mnie 3 580tki rozsądnie rozwiązują kwestię oświetlenia studyjnego i plenerowego dla amatora/hobbysty/człowieka którego nie stać na elfo. A jak ktoś nie lubi lekko i wygodnie, to Quantuumy.
Z resztą, przecież 580tka to raczej taki must-have dla kogokolwiek myślącego trochę poważniej o fotografii, zatem zawsze można sobie spróbować samemu. A jak nie można, to można pożyczyć. Takie gadanie czy wystarczy, czy nie, w przypadku światła akurat jest dość wkurzające. Tak samo jak z głębią ostrości
Mam lastolite reporterski 60x60 i 38x38, świetnie sie spisuje, łatwo się składa, jest bardzo mobilny, z czystym sumieniem polecam.Zastanowiłbym się nad chińszczyzną, po co płącić 2 razy,kiedy można raz , a mieć sprzęt na lata.
Ja też kiedyś miałem ten sam problem, ale jednak zdecydowałem się na bk3 + soft za 100 zł. Ten reporterski jakoś kompletnie mi nie pasował, jakość wykonania średnia i mam wrażenie że zwykły soft z AFE lepiej rozprasza światło.
ja też wybrałem bk3 + sofbox 50x50 to chyba optymalne rozwiązanie a ten patent z naklejoną na środek folią muszę wypróbowac
Canon EOS, Tokina, Tamron, SpeedLite, Quantuum, Yongnuo
Jedna mobilność zestawów opartych na rozwiazaniu Lastolite jest bezkonkurencyjna w porównaniu do bk3 + softbox standardowy.
bez dramatu. rozkładanie zwykłego softa to jakieś 5min na pełnym lajcie.
Ostatnio w tramwaju rozkładałem
full profi miny pasażerów - bezcenne !
Spoko, nawet jedna laska wiedziała do czego to służy i zaczęła biadolić o maxmodels ;D
Także kompaktowość softboxa bowensowskiego potwierdzona zarówno w teorii jak i w praktyce. Wiadomo, lastolite szybciej i lżejsze, ale za to bowensowe cięższe (dla mnie zaleta) i solidniejsze, no i większe.