Witam.Swego czasu posiadałem dobry, wszystkim znany aparat Canon 350d
Miałem do niego zasilacz ACK cośtamcośtam.
Składało sie to urządzenie z trzech części
Kabla 230V,zasilacza z kabelkiem i wtyczką, i adaptera akumulatora z gniazdkiem
Końcówke zasilacza wkładało sie w adapter akumulatora,a sam zasilacz łączyło sie z kablem 230V
Adapter wsuwało sie do aparatu ,lub gripa (było specjalne okienko na przewodzik).
Wszystko pracowało bardzo dobrze.Zwyczajnie robiło się zdjęcia bez akumulatora "prosto z sieci"
No ale co dobre - nie może trwać za długo.
Po wymianie aparatu na 450D urządzenie stało sie zbędne,bo nie pasował adapter.
Stary adapter powędrował do kupca 350d (który miał dobudowac sobie zasilacz,
a mnie został tylko orginalny zasilacz.
Nie jestem elektronikiem, ale do tych co mają jakies pojęcie o budowie i działaniu takich urzadzeń mam pytanie
Czy istnieje możliwość zaadoptowania starego, akumulatora na taki adapter?
Czy można go otworzyś, pozbyć sie wnętrzności i domontować gniazko pasujące do końcówki zasilacza.
Prawdopodobnie będą tamw środku jakieś połączenia z zewnętrznymi stykami.
Czy ktoś wie do których styków akumulatora, można podłączyć kabelki gniazdka?
Czy można podłaczyć plus do plusa, a minus do minusa ,czy może jest możliwość lub potrzeba wykorzystania
elektroniki akumulatora (o ile taka jest,bo styków jest więcej)
Jeżeli wszystko podłączy ię dobrze, tzn np polaryzacje to chyba nie ma ryzyka.
Wszak zasilacz jest orginalny i napięcie oraz prąd podaje prawidłowy.
Szkoda go nie wykorzystać
Pewnie można gdzieś dokupić taki adapter,ale po co to robić przy każdej wymiamie body?
Jest jeszcze możliwość dodania gniazka do koszyczka bateryjnego.
Obawiam się tylko, że w oryginalnym adapterze może być jakiś układ zabezpieczający
Co o tym myślicie?