Ja też
Nie wiem dlaczego, ale jak czytam o tym, że RAW to taki pracochłonny i wymagający tajemnej wiedzy format, to odnoszę wrażenie, że piszący nie bardzo wie o czym pisze.
Przecież narobienie zdjęć w RAW, a następnie wsadowe skonwertowanie ich w DPP do JPEG wymaga tylko trochę więcej czasu niż skopiowanie zdjęć z aparatu do komputera. I to czasu pracy komputera, a nie jego operatora
Natomiast możliwość poprawienia tego, czego ewentualnie nie udało nam się dobrze ustawić w aparacie (mam na myśli WB, Pikczer Stajle, kontrast, nasycenie, stopień wyostrzenia) jest bezcenna i moim zdaniem nie warto z niej rezygnować dla pstrykania w JPEG.
Pozdrawiam,
Pirx
[QUOTE=Pirx;904767]Ja też
Nie wiem dlaczego, ale jak czytam o tym, że RAW to taki pracochłonny i wymagający tajemnej wiedzy format, to odnoszę wrażenie, że piszący nie bardzo wie o czym pisze."
No nie mówcie,że obróbka rawów nie wymaga czasu!!
Samo przekonwertowanie kilkuset zdjęć na średniej maszynie trwa...i trwa. Wszystko zależy od ILOŚCI zdjęć. Jak wiemy początkujący robią ich wiele. Zwykle też, powiedzmy sobie, marnej jakości. I po co w g***nie rzeźbić? Nie lepiej ten czas poświęcić chociażby na naukę ekspozycji czy kadrowania?
Ile zdjęć rocznie robicie? Ja 30-40 tysięcy i powiem szczerze,że wolę skupić się na dobrym naświetleniu zdjęcia niż na późniejszej edycji. Dlaczego? Bo nie mam tyle czasu. Wolę siedzieć dłużej w studiu lub działać w plenerze niż rzeźbić przed kompem. Fotografia to potężna dziedzina wiedzy, którą poznawać najlepiej od postaw czyli od światła i jego chwytania, a nie od tej drugiej strony![]()
5DIII, EOS R, 15-35L IS RF, 24-70L II, 50L, 85L1.2 RF, 135A, 600EX-RT, 430EX III-RT, PRO-1, Eizo CG243W
500px
Obróbka? Skorygowanie kilku podstawowych parametrów (tylko w zdjęciach które tego wymagają) to nie jest obróbka i nie wymaga dużo czasu.
A niech trwa, w nocy przykładowo, jak se spokojnie śpisz. Nie musisz siedzieć i pilnować. Komputer sobie sam doskonale poradzi.
30 tysięcy zrobiłem w ciągu czterech lat, ale to klatek. Bo zdjęć z tego pewnie ze dwa tysiące. Reszta to nauka sprzętu, próbne klapnięcia, nietrafione pomysły i serie.
Jak się nauczy kłapać lustrem (bo tanio), to i się nauczy usuwać (bo mu się nie będzie chciało konwertować 40 tysięcy zdjęć rocznie, no i dysk nie jest z gumy)
yhym. Znaczy nie kumam w czym możliwość późniejszej korekty WB przeszkadza w poznawaniu podstaw, ale pewnie masz rację. W nauce jazdy najlepiej nie mieć lewarka i koła zapasowego, bo mamy się uczyć jeździć,a nie koło zmieniać. A jak złapiemy gumę, to udajemy że wszystko jest ok i jedziemy dalej. Po co zmieniać koło, skoro i tak nasza jazda jest do d...?