Znajomy pojechal 3 lata temu fotografowac do Afryki na blisko 4 miesiace. Zabral ze soba chyba z 5 kg negatywow. Z jego opowiesci - z tego co pamietam - wynika, ze postepowal tak:

- Wszystkie negatywy (bez pudelek kartonowych i plastikowych) mial poowijane jakas elastyczna folia spozywcza (ochrona przed wilgotnym powietrzem).

- Nosil przy sobie zwykle okolo kilkunastu klisz popakowanych w te folie + dodatkowo w jakims pudelku ze styropianu

- Jak mieszkal w hotelu (prawie polowa czasu) to reszte klisz trzymal w lodowce.

- Jak mieszkal poza hotelem (w roznych obozach) to klisze (naswietlone i nienaswietlone) trzymal w dodatkowym opakowaniu foliowym (jakas w miare szczelna torba z kilku warstw foli budowlanej) zakopywal w obocie na glebokosci okolo 40-50 cm.