Cytat Zamieszczone przez Shadow Zobacz posta
Nie wiem kto tak robi może fotograf rodzinny bo zatrudnionego za kasę fotografa to ja jakoś w tym nie widzę. To tak jakby Spielberg po całym dniu zdjęciowym puszczał prosto z kamery to co zrobił publice zgromadzonej na planie.
a ja właśnie widziałem.. 2 lata temu na ślubie mojego kuzyna... było małżeństwo fotografów i po kościele, kiedy już wszystko na sali "ruszyło" i podano kotleta, pani rozstawiła rzutnik z lapkiem i na jednej ze ścian leciały fotki praktycznie w pętli przez całe wesele. zdjęcia były tylko z body tej pani.

prędzej fotograf rodzinny będzie bawił się w "zabawę" niż w zabawę z rzutnikami, a za kasę... heh..
to, że nie widziałem Yeti nie znaczy, że nie istnieje.
.