RAW w kościele rozumiem ale na sali gdzie warunki oświetleniowe stałe, przewidywalne a ludzie robią w kółko to samo czyli tańczą, jedzą i piją i generalnie jest czas na złapanie balansu bieli to trochę przerost formy nad treścią w kontekście TEGO wątku. Ciekawy przy którym RAWie koledze Genesis zapał do obróbki minie? Myślę że jak przyniesie 500 RAWów z samego wesela bardzo podobnych do siebie to przy setnym będzie miał już dość. Nie lepiej robić na sali jpegi, starać się kadrować aby nie trzeba było cropować na kompie, ustawić w puszce parametry na "kolorowe, kontrastowe, ostre zdjęcia" i zrobić nawet 2000 tych jpegów i wybrać z nich 200-300 najlepszych?