Żadna wiedza nie szkodzi. Dlatego pozycję Mroczka warto znać. Nie jest to może książka idealna ani nie ma najlepszych fotografii, ale jest to z pewnością kamień milowy polskiej literatury foto.
Trochę pod tym względem przypomina żelazną pozycję dla maniaków motoryzacji, myślę tu o Sobiesława Zasady "Szybkości Bezpiecznej".
Obie te pozycję, wraz z biegiem lat, mało tracą na wartości, choć trudno o nich powiedzieć: nowoczesne. W tym względzie jest to przepaść z współczesnymi "super" poradnikami autorów amerykańskich: MCNally, Freeman, Peterson....
Warto je przeczytać, choćby po to żeby przypomnieć sobie, że fotografia to także różna wrażliwość. :smile: